Szpieg w firmie. Metoda na „kreta”, czyli przedsiębiorczy pracownik

Robert Solga

radca prawny

Nieuczciwa konkurencja pracownika często jest niewykrytaNieuczciwa konkurencja boli, nieuczciwa konkurencja pracownika we własnej firmie boli jeszcze bardziej, a niestety zdarza się często. Jest to jedna z najpopularniejszych metod okradania pracodawców, a przy okazji skuteczna i trudna do wykrycia. Pracownik, najczęściej handlowiec, ma wspólnika poza firmą. Część zamówień klientów realizuje przez pracodawcę, a część przez firmę swojego wspólnika. Przekazuje do firmy wspólnika informacje o tym, kto i za ile chce kupić dany towar. Albo składa ofertę w imieniu pracodawcy i daje znać wspólnikowi, by ten złożył ofertę korzystniejszą. Możliwości jest wiele. W dobie skypa, gg, facebooka i poczty elektronicznej w smartfonie, przekaz informacji jest dziecinnie łatwy. Proste? Proste.

Podobne przypadki zdarzają się też w firmach usługowych. W tym przypadku chodzi najczęściej o przekazywanie do konkurencji informacji o otrzymanych zapytaniach ofertowych, albo o terminie upływu bieżącej umowy. Każdemu z nas zdarzało się  chyba otrzymywać nasilone oferty konkurencyjne w chwili, kiedy zbliżał się koniec umowy na telefon czy internet.

Wykrycie nieuczciwej konkurencji pracownika następuje najczęściej przez przypadek albo dzięki lojalności klientów. Stosunkowo rzadko zdarza się, by pracodawca sam odkrył problem poprzez analizę wyników sprzedaży. Kret nie jest aż tak głupi, by wykazywać wyniki drastycznie odbiegające od wyników kolegi zza biurka. Owszem, sprzedaż jest niższa, ale zawsze może to jakoś uzasadnić: kryzys, silna konkurencja, produkt zbyt drogi albo niekompatybilny z urządzeniami klienta, chińskie podróbki, itp.

Ostatecznie jest to jednak ryzykowny biznes i prędzej czy później coś pójdzie nie tak. Klient pomyli zamówienie, wyśle reklamację albo potwierdzenie sald nie tam, gdzie powinien. Przy dostatecznej czujności pracodawca ma szansę na wykrycie procederu. A gdy już wiemy, kto jest kretem, po nitce do kłębka można dojść do tego, kto jest jego wspólnikiem, jacy klienci zostali przejęci i jaka jest szkoda.

Klasyka westernu

Sam pomysł na „biznes” jest bardzo stary i można powiedzieć, że wręcz klasyczny. Nie jest może finezyjny, ale jest skuteczny. Dodatkowo w razie jego wykrycia pracodawcy często odpuszczają sobie roszczenia, gdyż nie bardzo wiedzą, jak dochodzić swoich praw, jak udokumentować fakt nadużycia i wysokość szkody. Często też uważają, że w braku umowy o zakazie konkurencji, niewiele można zrobić.

Jest to jednak błędne podejście. Przecież mamy tu do czynienia z czynem nieuczciwej konkurencji, do tego najczęściej w postaci naruszenia tajemnicy przedsiębiorstwa. Zakaz konkurencji, jakkolwiek pomocny, niewiele ma z tym wspólnego.

Co może zrobić pracodawca?

Zgodnie z art. 100 § 2 pkt. 4 kodeksu pracy, pracownik zobowiązany jest dbać o dobro zakładu pracy, chronić jego mienie oraz zachować w tajemnicy informacje, których ujawnienie mogłoby narazić pracodawcę na szkodę. Przekazywanie osobie trzeciej informacji o możliwości złożenia oferty lub przejęcia klientów niewątpliwie stanowi naruszenie tego obowiązku. Zważywszy na to, że dzieje się to z winy umyślnej, pracownik ponosi odpowiedzialność w pełnej wysokości, bez ograniczenia do trzech miesięcznych wynagrodzeń. Taką samą, nieograniczoną odpowiedzialność odszkodowawczą, ponosi też wspólnik pracownika, gdyż dopuszcza się on czynu nieuczciwej konkurencji.

Ale to dopiero początek. Jeżeli przekazane informacje stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa, a najczęściej stanowią, to mamy również do czynienia z odpowiedzialnością karną zarówno pracownika, jak i jego wspólnika.

Nieuczciwa konkurencja pracownika a odpowiedzialność karna

Odpowiedzialność karna wynika z art. 23 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji oraz art. 266 kodeksu karnego. Przestępstwa te ścigane są na wniosek, który powinien być odpowiednio przygotowany i uzasadniony, o czym pokrzywdzeni pracodawcy często zapominają. Samo poczucie krzywdy, jakkolwiek usprawiedliwione, nie wystarcza.

Ile wynosi odszkodowanie?

Szkoda obejmuje straty związane z naruszeniem, a także wszystko to, co pracodawca zarobiłby, gdyby sam zrealizował zamówienia przejęte przez przedsiębiorczego pracownika i jego wspólnika, czyli utracone zyski. Jakkolwiek pojedyncze utracone zlecenia mogą być niewielkie, to czas trwania procederu może spowodować, że łączna szkoda będzie jednak istotna.

Stratą będą na przykład wydatki na przygotowanie oferty dla klienta pracodawcy. Jeżeli oferta jest pracochłonna, wymaga poświęcenia czasu pracowników i usług zewnętrznych, to koszty te mogą być istotne.

Jak wyliczyć utracone zyski? Przykładowo, jeżeli w ciągu roku pracownik wraz z wspólnikiem przejęli zlecenia o wartości 100.000 zł, a marża na tych zleceniach wyniosłaby 50%, to szkoda wyniosła 50.000 zł. Jeżeli proceder trwał trzy lata, to szkoda wyniosła 150.000 zł. I tak dalej. Podstawę prawną odpowiedzialności odszkodowawczej, poza kodeksem pracy, stanowi kodeks cywilny i ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

„Będziemy tak siedzieć jak ten cieć na hałdzie żwiru i czekać na cud?!”

To nie jest przestępstwo ścigane z urzędu, a sprawa cywilna też wymaga Twojej inicjatywy. Jeżeli sam nie wystąpisz przeciwko osobie, która Cię okradła, nikt nie zrobi tego za Ciebie. Możesz oczywiście zostawić sprawę i siedzieć jak ten cieć przy hałdzie żwiru, i patrzeć, jak z hałdy ubywa. Pozostali pracownicy też patrzą. Jak sądzisz, do jakich dojdą wniosków?

To nie jest sprawa o zapłatę z faktury. Trzeba się porządnie przygotować. Jeżeli tego nie zrobisz, to lepiej sobie odpuść, gdyż przegrasz sprawę. Nie osiągniesz nic, poza stratą czasu i pieniędzy.

Jeżeli jednak zrobisz to dobrze, jest duża szansa na pozytywne rozstrzygnięcie. Twój wybór.

Jak wykryć „kreta” w firmie:

Są to oczywiście podstawy, ale warto o tym wiedzieć:

  • Zainteresuj się klientami, którzy przestali składać zamówienia lub kupują mniej, niż zazwyczaj. Skontaktuj się i zapytaj o przyczynę.
  • Jeśli Twoi pracownicy zastępują się podczas urlopów, porozmawiaj z osobą „na zastępstwie”. Jak jej się pracuje za kolegę, czy radzi sobie z obowiązkami, czy zauważyła coś, co może wykorzystać dla poprawienia swojej pracy lub pracy zespołu? Jest większa szansa na to, że dowiesz się też o ewentualnych „dziwnych” zdarzeniach.
  • Sprawdzaj sprzęt elektroniczny odchodzącego pracownika. Możesz być zdziwiony tym, co ludzie zostawiają na służbowych laptopach. Wbrew pozorom, nie wszyscy są geniuszami zbrodni.

Potrzebujesz pomocy?

Napisz do mnie albo zadzwoń!





    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Robert Solga i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych Sp.k. w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    Podoba Ci się artykuł?

    Facebook
    Twitter
    LinkedIn
    Pinterest

    2 thoughts on “Szpieg w firmie. Metoda na „kreta”, czyli przedsiębiorczy pracownik”

    1. Wszystko Pan pięknie opisał. Ale co w przypadku, gdy taki B2B kret próbował dokonać interes 'na boku’, podpisał umowę z inną firmą (mając tylko ogólny zakaz zawierania podobnych umów), został na pewnym etapie nakryty, ale do straty finansowej zatrudniającego nie doszło? Miał zatem intencje, ale nie doszło do utraty zysku pracodawcy?

      1. Jak nie ma szkody, to nie ma roszczenia o odszkodowanie. Można rozważyć roszczenia inne niż o odszkodowanie, wynikające z ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (więcej tutaj). Bez znajomości stanu faktycznego niestety nie da się więcej powiedzieć.

    Leave a Comment

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0
      0
      Koszyk
      Twój koszyk jest pustyWróc do sklepu
      Scroll to Top