3 powody, dla których pracodawcy nie podpisują umów o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy

Robert Solga

radca prawny

Dlaczego pracodawcy nie podpisują umów o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy?

Wielokrotnie już pisałem, że pracownik może stać się największym konkurentem swojego byłeInsurance conceptgo pracodawcy. Piszę o tym także dzisiaj, o tutaj. Linkowany artykuł dotyczy nieuczciwej konkurencji w biurach rachunkowych, ale problem jest tak naprawdę uniwersalny. Istnieje jednak prosty sposób na obronę: umowa o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy. Tymczasem niewiele małych i średnich firm ją stosuje, a jeszcze mniej stosuje ją prawidłowo. Dlaczego tak się dzieje?

Jeżeli nie wiadomo co chodzi, to wiadomo o co chodzi.

Powody są trzy: pieniądze, pieniądze i jeszcze raz pieniądze.

Przeczytaj też:

Umowa o zakazie konkurencji 

Powód 1. Pieniądze

Nałożenie na pracownika obowiązku powstrzymania się od działań konkurencyjnych po ustaniu stosunku pracy wymaga wypłacania mu odszkodowania. W uproszczeniu miesięcznie jest to 25 % średniej pensji z okresu równego okresowi zakazu konkurencji.

Pracodawcy nie chcą płacić. Nie uważam tego za rozsądne z dwóch przyczyn.

Po pierwsze, dobrze napisana umowa pozwala pracodawcy na podjęcie decyzji o rezygnacji z zakazu konkurencji i płacenia odszkodowania w każdej chwili. Najlepiej oczywiście podjąć tę decyzję wtedy, gdy ma się ku temu przesłanki, czyli gdy pracownik odchodzi, a nie wtedy, gdy się go zatrudnia. Znając potencjał pracownika i zagrożenie z jego strony będziesz mógł podjąć decyzję, czy płacić, czy też rozwiązać umowę. Nawet jeżeli podejmiesz decyzję, że chcesz zakazu konkurencji, czyli chcesz płacić, to dalej będziesz mógł się wycofać. Jest jednak jeden warunek. Musisz mieć dobrze napisaną umowę o zakazie konkurencji.

Po drugie, to się zwyczajnie opłaca. Policzmy na przykładzie biura rachunkowego omawianego w linkowanym artykule. Załóżmy, że odchodzący pracownik obsługuje pulę klientów, którzy płacą Ci miesięcznie wynagrodzenie w wysokości 10.000 zł netto. Zarabia 5.000 zł brutto. Inne koszty związane z tą obsługą to, powiedzmy, 500 zł. Zysk, to 4.500 zł. W sytuacji kryzysowej, bez umowy o zakazie konkurencji, tracisz 20% klientów, którzy dają 80% przychodu. Wynika to ze znanej zasady Pareto. Zresztą uwierz mi, pracownik nie będzie brał nieopłacalnych zleceń.

Załóżmy, że pozostaną klienci generujący 20% przychodu, czyli 2.000 zł. Tylko że to są zlecenia najmniej opłacalne, najbardziej pracochłonne i generujące największe koszty. Musisz do ich obsługi oddelegować innego pracownika lub zatrudnić nowego. Przychody znikają, a koszty pozostają. Nie wszystkie koszty stałe da się obciąć tak od razu, prawda? Czyli zamiast zarobić 4.500 zł miesięcznie wychodzisz „na zero” albo ponosisz stratę. No i musisz od nowa szukać klientów.

A jak to wygląda w przypadku zawarcia dobrej umowy o zakazie konkurencji? Ryzyko naruszenia zakazu konkurencji zawsze istnieje, ale odpowiednia kara umowna powinna zadziałać prewencyjnie. Płacisz co prawda odszkodowanie w wysokości 1250 zł miesięcznie, ale nadal masz klientów.

Kontynuując obliczenia: Odszkodowanie dla pracownika to 1250 zł miesięcznie, wynagrodzenie nowego pracownika to 5.000 zł, inne koszty to 500 zł. W sumie koszty wynoszą 6.750 zł, przychód 10.000 zł. Dalej jesteś na plusie 3.250 zł. Miesięcznie.

Co się bardziej opłaca, 0 zł, czy 3.750 zł?

Przy rozsądnym okresie trwania zakazu konkurencji, powiedzmy sześciu miesiącach, ryzyko przejęcia klientów przez byłego pracownika powinno zostać zminimalizowane. Tyle czasu powinno wystarczyć nowemu pracownikowi na nawiązanie relacji z klientem i pokazanie, że firma dalej jest w stanie dostarczyć mu dobrą usługę. Jeżeli poczujesz się pewnie wcześniej, to możesz wypowiedzieć umowę o zakazie konkurencji.

Powód 2. Wąż w kieszeni, czyli wzór umowy z Internetu

Niechęć do zawierania umów o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy wiąże się zapewne z otaczającą je legendą, czy też ciągnącym się za nimi smrodem: zwolnisz pracownika z zakazu konkurencji, a i tak musisz płacić. To prawda, są takie przypadki i takie orzeczenia sądów. Ale ich źródło leży tylko i wyłącznie w źle napisanych umowach lub niedotrzymywaniu terminów płatności. Dobrze napisana umowa jest bezpieczna dla pracodawcy. A płacić przecież można w terminie, szczególnie jeżeli się go rozsądnie ustali.

Jeżeli chcesz zaoszczędzić na kosztach i bierzesz wzór umowy z Internetu, to zasługujesz na to, co Cię spotka. Jeżeli masz węża w kieszeni, będzie bolało.

Powielanie wadliwych umów tylko potwierdza niezasłużenie złą opinię o umowie o zakazie konkurencji. Informacje o tym, jak napisać dobrą umowę o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy, znajdziesz tutaj „Umowa o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy„.

Powód 3. Myślenie życzeniowe

Myślisz sobie tak:

  • jeżeli będę w porządku wobec moich pracowników, to nie odejdą, a jeżeli odejdą, to również będą wobec mnie w porządku,
  • zatrudniam same lojalne osoby, to moi przyjaciele/rodzina/koledzy z liceum lub piaskownicy,
  • w mojej branży bariery wejścia są zbyt wysokie, jak na możliwości moich pracowników.

Nie możesz być w większym błędzie

Jeśli tak myślisz, to przyjrzyj się jeszcze raz moim wyliczeniom. Są bardzo uproszczone, niekoniecznie zgodne z prawdą, ale tak to widzi pracownik. Jedno jest dla niego oczywiste – zarabia dużo mniej, niż wynoszą Twoje przychody z jego pracy. I zawsze, prędzej czy później, znajdzie się ktoś, kto uzna, że zarabia za mało w stosunku do przychodów, jakie Ci daje. Skandalicznie za mało.

Albo uzna, że sam może prowadzić taką działalność na swój rachunek. W końcu każdy żołnierz ma buławę generalską w plecaku. Jeżeli nie ma kapitału, znajdzie sobie wspólnika. I taka przedsiębiorczość jest fajna, bo pcha nas wszystkich do przodu. Ale czy na pewno chcesz, żeby to było akurat Twoim kosztem? Pozwól swoim pracownikom zdobywać rynek samodzielnie, ok? 🙂

Inne przyczyny?

Ciekawi mnie, dlaczego Ty nie masz podpisanej umowy o zakazie konkurencji po ustaniu stosunku pracy z istotnym pracownikiem?

Potrzebujesz pomocy?

Napisz do mnie albo zadzwoń!





    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Robert Solga i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych Sp.k. w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    Podoba Ci się artykuł?

    Facebook
    Twitter
    LinkedIn
    Pinterest

    Leave a Comment

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0
      0
      Koszyk
      Twój koszyk jest pustyWróc do sklepu
      Scroll to Top