TP 006. Jak zdobyć zdjęcia HD tajemnic konkurencji? Media społecznościowe i tajemnica przedsiębiorstwa

Robert Solga

radca prawny

Szukasz czasami informacji o swoich konkurentach na Facebooku, LinkedIn czy Twitterze? Pewnie tak. Twoi konkurenci robią to samo. A czy wiesz, co można znaleźć w mediach społecznościowych na twoim koncie lub kontach twoich pracowników?

Pobierz mp3

ITunes / Android / RSS

Media społecznościowe są dobrym źródłem informacji, ale również dużym zagrożeniem dla poufności informacji biznesowych.

Zapraszam do wysłuchania podcastu, w którym opowiadam o tym, jak jednym wpisem na Twitterze można utracić tajemnicę przedsiębiorstwa.

W tym odcinku usłyszysz:

  • co ciekawego można znaleźć na sali konferencyjnej
  • o zagrożeniach wynikających z korzystania przez pracowników z mediów społecznościowych

Strony wykorzystane w podcaście:

 Polecane wpisy na moim blogu

Transkrypcja podcastu

Całą treść audycji możesz pobrać w wersji pdf TUTAJ

Do przeczytania od razu:

Cześć,

Tym razem będę mówił o tajemnicy przedsiębiorstwa w mediach społecznościowych, a inspiracją do dzisiejszego odcinka jest pewien post na Twitterze, w którym ujawniono tajemnicę przedsiębiorstwa zespołu Orlando Magic.

To jest podcast „Tajemnica przedsiębiorstwa. Jak chronić i rozwijać swoją przewagę konkurencyjną”.

Media społecznościowe traktowane są przez firmy jako narzędzia do realizacji swoich celów biznesowych, a nie jako zagrożenie. Tymczasem prawda jest taka, że przez media społecznościowe firmy tracą znacznie więcej tajemnic, niż na skutek ataków hakerów czy na przykład szpiegostwa gospodarczego.

Podam Ci ciekawy przykład sprzed miesiąca z Ligi NBA. Pewien zawodnik podpisywał kontrakt z Orlando Magic, a jego agent w czasie podpisywania tego kontraktu zrobił mu zdjęcie i wrzucił je na Twittera.

Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie to, że za uśmiechniętym zawodnikiem stała tablica, na której była lista zawodników, których prawdopodobnie drużyna Orlando Magic planowała kupić albo sprzedać w najbliższym sezonie.

Były to informacje, które drużyna z całą pewnością chciała zachować w poufności. Niestety, poszło to w świat. Gdzieś żartobliwie stwierdzono, że jest to największy wyciek informacji od czasów afery Watergate, ale Orlando Magic pewnie nie jest do śmiechu. Drużyna wydała oświadczenie, że te dane nie były aktualne, ale wszyscy już swoje wiedzą.

Tajemnica firmowa prosto z sali konferencyjnej

Ta historia ma dwa ciekawe aspekty. Pierwszy, tradycyjny, dotyczy sali konferencyjnej, a drugi mediów społecznościowych. Zawsze, gdy jestem gościem w jakiejś firmie i wchodzę do sali konferencyjnej, zastanawiam się, co tam znajdę.

Co będzie na flipcharcie, co będzie na tablicy albo jakie materiały będą leżały na stole. To jest takie mojego skrzywienie zawodowe i oczywiście również ciekawość. Rzadko jestem rozczarowany i z reguły w salach konferencyjnych są jakieś pozostałości po spotkaniach służbowych.

Ostatnio spotkała mnie jednak niespodzianka. Byłem gościem w pewnej firmie i czekałem w sali konferencyjnej na swojego rozmówcę. Podano pyszną kawę i kilka minut miałem dla siebie. Porozglądałem się więc po sali konferencyjnej, na stole nie było żadnych dokumentów, tablica była pięknie wytarta, no więc pomyślałem sobie, że tak powinno być w każdej firmie. Po czym spojrzałem na duży ekran o przekątnej mniej więcej dwóch metrów, a tam na nim pięknie wyświetlony był slajd z prezentacji, na którym były dane sprzedażowe firmy z ostatniego kwartału. Przed naszym spotkaniem odbywało się tam jakieś firmowe spotkanie i ktoś zostawił włączony rzutnik, podłączony do laptopa. Oczywiście nie wiedziałem, o co chodzi w tych danych, ale gdybym był z branży, to na pewno coś bym z nich wywnioskował, coś by mi to powiedziało.

Dlatego uważajcie, proszę, na sale konferencyjne i na to, co w nich zostawiacie.

Drugi, ważniejszy aspekt tej historii, to media społecznościowe w firmie. Niestety od mediów społecznościowych nie uciekniemy, ważne jest, byśmy mieli świadomość zagrożeń, jakie one ze sobą przynoszą.

Media społecznościowe a tajemnica przedsiębiorstwa

Przedstawię ci teraz cztery problemy związane z mediami społecznościowymi, przy czym problemów jest oczywiście znacznie więcej, ale na te akurat chcę zwrócić twoją uwagę.

Publikowanie zdjęć z pracy

Pierwszy problem to publikowanie zdjęć z pracy, na przykład zdjęć pomieszczeń biurowych czy zakładu produkcyjnego. Jeżeli chodzi o zdjęcia pomieszczeń biurowych, to już na przykładzie Orlando Magic wiemy już, dlaczego nie należy ich publikować pochopnie.

Natomiast jeżeli chodzi o zakład produkcyjny, to tutaj takie zdjęcia mogą ujawnić konkurentom, tak naprawdę każdemu, ale głównie konkurentom, z jakich urządzeń i maszyn korzystamy, i jak mamy ustawioną na przykład linię produkcyjną. Poza tym prawdopodobnie w zakładzie produkcyjnym mogą być jakieś znaki wskazujące na to, z jakich dostawców korzystamy.

Przedwczesne chwalenie się nowościami z pracy

Drugi problem to chwalenie się nowymi produktami lub usługami, zanim zostaną przez firmę upublicznione. Takie wpisy ujawniają kierunki działania i kierunki badań rozwojowych firmy. Konkurent w ten sposób może się dowiedzieć, nad czym pracujesz i zminimalizować Twoją przewagę konkurencyjną, na przykład ten sposób, że również zacznie pracować nad tym samym produktem.

Podróże służbowe w mediach społecznościowych

Trzeci problem to meldowanie się na Facebooku w podróży służbowej czy też wrzucanie zdjęć z podróży, służbowych oczywiście. Takie działanie może ujawnić dane kontrahentów. Wystarczy, że konkurent sprawdzi, jacy potencjalni klienci lub dostawcy mają swoje siedziby w pobliżu hotelu, w którym zameldował się pracownik. Twój konkurent może z tej informacji wiele wycisnąć, zwłaszcza gdy działasz w jakiejś specjalistycznej branży. Wystarczy, że zastanowi się, kto w tej okolicy może potrzebować twoich usług lub towarów.

To zagadnienie, o którym teraz mówię, wcale nie jest teoretyczne i często zwracają na nie uwagę pracownicy, gdy rozmawiamy o tym, jaki wpływ media społecznościowe mogą mieć na ujawnienie informacji poufnych, informacji biznesowych.

Czwarty problem wydaje mi się być najpoważniejszy, chociaż oczywiście każdy z tych problemów, które tutaj przedstawiam, ma swoją wagę.

Klienci i dostawcy dodawani do znajomych

Czwarty problem to zapraszanie do znajomych klientów i dostawców. Przeglądając kontakty Twoich pracowników konkurent może poznać zarówno twoich klientów, jak i dostawców.

Do tego dodam jeszcze jeden bardzo ważny aspekt. Otóż wyobraź sobie, że twój pracownik zaprosił do swoich znajomych na Facebooku lub LinkedInie Twoich klientów i dostawców. Co dzieje się z tymi kontaktami po zmianie pracy? Czy nadal ma do nich dostęp?

To jest oczywiście pytanie retoryczne, gdyż ma do nich dostęp, jeżeli ma normalne konto w tych portalach społecznościowych. Ale czy te dane dalej stanowią twoją tajemnicę przedsiębiorstwa? I pójdźmy jeszcze dalej. Kto jest właścicielem tych danych albo całego konta – Ty czy pracownik? To nie jest teoretyczny problem, niektóre konta w mediach społecznościowych są bardzo rozbudowane i zawierają tysiące, a nawet dziesiątki tysięcy kontaktów. To są pytania, na które jeszcze nie ma odpowiedzi. W każdym razie, z tego co ja wiem, do polskich sądów takie sprawy jeszcze nie trafiły. Tak więc wszystko przed nami.

Z całą pewnością natomiast doczekamy się takich spraw w Polsce, ponieważ za granicą już się pojawiają.

Podsumowując, niewątpliwie warto wprowadzić w firmie zasady korzystania z mediów społecznościowych tak, by pracownicy wiedzieli, co im wolno robić, a czego nie. I przede wszystkim, by mieli świadomość, że wrzucenie czegoś na Facebooka lub Twittera może ujawnić tajemnicę przedsiębiorstwa firmy.

Zbudowanie tej świadomości jest najważniejsze, ponieważ najczęściej do ujawnienia tajemnicy przedsiębiorstwa w ten sposób dochodzi przez przypadek, a nie w sposób celowy, taki intencjonalny.

Bardzo ułatwi Ci osiągnięcie tego celu, czyli zbudowanie tej świadomości, wprowadzenie w firmie zasady, którą ja nazywam „co dzieje się w Vegas, zostaje w Vegas”. Całkiem niedawno opublikowałem na blogu artykuł na ten temat, napisałem go zaraz po obejrzeniu filmu „Kac Vegas” i zatytułowałem go zresztą „Co dzieje się w Vegas, zostaje w Vegas”. Jeżeli widziałeś film to wiesz, o co chodzi w tej maksymie, która zresztą jest znakiem towarowym jednego z hoteli w Las Vegas. Ale w skrócie ta zasada mówi, że co dzieje się w pracy, zostaje w pracy.

Do usłyszenia, Robert Solga

Potrzebujesz pomocy?

Napisz do mnie albo zadzwoń!





    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Robert Solga i Wspólnicy Kancelaria Radców Prawnych Sp.k. w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    Podoba Ci się artykuł?

    Facebook
    Twitter
    LinkedIn
    Pinterest

    2 thoughts on “TP 006. Jak zdobyć zdjęcia HD tajemnic konkurencji? Media społecznościowe i tajemnica przedsiębiorstwa”

    1. Co Pan sądzi o częstych kradzieżach danych osobowych ( kilku milionowe bazy) w call center, czy są to przypadki, chęć zysku, działania konkurencji czy słabe zabezpieczenia?

    Leave a Comment

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    0
      0
      Koszyk
      Twój koszyk jest pustyWróc do sklepu
      Scroll to Top