Czujesz się prawnikiem wewnętrznym, czy in-house lawyerem? Kiedy ja zaczynałem pracę jako prawnik, to in-house lawyerów jeszcze nie było. Byli tylko prawnicy wewnętrzni. A to wcale nie było tak dawno.
In-house lawyer, czyli po ludzku prawnik wewnętrzny, nie ma łatwego życia. Musi znać się na wszystkim i jest na pierwszej linii ognia.
Ostatnio widziałem ogłoszenie, w którym firma szukała prawnika wewnętrznego i nieco się zawstydziłem. Zakres wymaganej wiedzy pokrywał się z ofertą dużych, wieloosobowych kancelarii. Gdybym zebrał kilku specjalistów, to być może moglibyśmy aplikować na to jedno stanowisko.
To oczywiste, że prawnik wewnętrzny nie może znać się na wszystkim. Jeden człowiek nie jest w stanie zastąpić całej kancelarii. Dlatego większe firmy budują wewnętrzne zespoły prawników i wtedy jest już dużo łatwiej.
Prawnik wewnętrzny zawsze ma tę przewagę nad firmą prawniczą, że jest, jak sama nazwa mówi, z wewnątrz. Zna branżę, w której firma działa, jej biznes, specyfikę, potrzeby, pracowników, bywa na spotkaniach roboczych, zna problemy dnia codziennego, rozumie wewnętrzne procesy w firmie, zna historię współpracy z klientami i dostawcami, bywa na imprezach integracyjnych, i tak dalej. Wiedza prawników wewnętrznych o potrzebach prawnych firmy jest niezastąpiona.
Jedną z ważniejszych umiejętności każdego prawnika, nie tylko wewnętrznego, jest to, żeby w odpowiednim momencie zapaliła się czerwona lampka. Prawnik wewnętrzny ma do obsłużenia dosyć dużo czerwonych lampek. Jedną z nich jest właśnie tajemnica przedsiębiorstwa.
Kiedy więc powinna się zapalić czerwona lampka?
Poniżej kilka przykładowych sytuacji.
- Mimo że umowa o zachowaniu poufności jest bardzo oklepana i przez ręce każdego prawnika przeszły dziesiątki takich umów, to właśnie przy pisaniu albo analizowaniu otrzymanej NDA. Problem polega na tym, że każda otrzymana umowa jest inna i każdy kontrahent, naturalnie, próbuje przemycić korzystne dla siebie zapisy. Trzeba w niej zwrócić uwagę na kilka kluczowych momentów, żeby nie mieć w przyszłości niespodzianek. Nie lubimy niespodzianek, prawda? Więcej na ten temat piszę w tym artykule.
- W relacjach z szeroko rozumianym personelem. Działania w celu zachowania poufności w tych relacjach są kluczowe dla uznania, że firma w ogóle ma tajemnicę przedsiębiorstwa. Trzeba o tym pamiętać przy rozpoczynaniu współpracy, w czasie współpracy oraz podczas jej kończenia. Na każdym z tych etapów jest coś do zrobienia.
- W relacjach z klientami i dostawcami. Różnie to bywa, niemniej czasami zarówno dla jednego jak i drugiego jesteśmy zbędnym pośrednikiem. Poza tym klient i dostawca często jest lub może być naszym konkurentem.
- Podczas występowania o zamówienie publiczne i w kontaktach z organami administracji.
Przed wszystkim jednak trzeba zadbać o to, by firma miała tajemnicę przedsiębiorstwa. Więcej o tym znajdziesz na moim blogu, na przykład w artykule o 5 krokach do utworzenia tajemnicy przedsiębiorstwa. Zapraszam również na moje szkolenie o tym, jak utworzyć i chronić tajemnicę przedsiębiorstwa.