No dobrze. To teraz zobaczmy, kto komu zrobi Armagedon.
W poprzednich wpisach przedstawiłem, jak standardowo pracodawcy dowiadują się o odejściu kluczowego pracownika, w tym wypadku akurat dyrektora do spraw sprzedaży, a także co należy zrobić po powzięciu informacji o zamiarze odejścia pracownika, ale jeszcze przed rozwiązaniem umowy o pracę.
Teraz napiszę o tym, co można zrobić dalej.
Przypomnę, że wiemy już o tym, że były dyrektor do spraw sprzedaży podjął pracę u naszego konkurenta. Zna kluczowych klientów, dostawców, podwykonawców, ceny transakcyjne, upusty, źródła zaopatrzenia. Wie, kiedy kończą się terminowe kontrakty i jaką należy złożyć ofertę, by przejąć klientów. Zna również strategię firmy na najbliższy czas. Nie podpisano z nim jednak umowy o zakazie konkurencji.
Chcę w tym miejscu zaznaczyć, że zmiana pracy jest naturalną konsekwencją rozwoju zawodowego. W dzisiejszych czasach model kariery w jednej firmie od stażysty do emerytury jest bardzo rzadko spotykany. Zmiana pracy jest normalnym procesem. Poniższy scenariusz nie ma i nie może mieć zastosowania do pracownika, który po prostu zmienia pracę. Natomiast ma i powinien mieć zastosowanie do osoby, która przed odejściem z pracy przygotowuje się do wykorzystania tajemnicy przedsiębiorstwa dotychczasowego pracodawcy w przyszłym miejscu pracy lub własnej firmie, w tym między innymi kopiując dane. Jestem przekonany, że wszyscy rozumiemy różnicę.
Co się zwykle dzieje?
W praktyce występują różne sytuacje. Poza zatrudnieniem u konkurenta zdarza się, że były pracownik otwiera własną działalność gospodarczą, zawiązuje spółkę z innymi pracownikami lub inwestorem, który chce wykorzystać jego wiedzę, albo jest cichym wspólnikiem lub współpracownikiem konkurenta.
Kiedy działania zmierzające do polubownego rozwiązania problemu kończą się niepowodzeniem i wiemy, że były pracownik zamierza naruszyć prawo tajemnicy przedsiębiorstwa lub co gorsza, już dokonał takiego naruszenia, należy podjąć zdecydowane działania. Nie ma na co czekać.
Co robić?
Odpowiedź jest prosta. Wszystko.
Należy wytoczyć powództwo o zaniechanie naruszeń oraz o odszkodowanie, a także należy złożyć wniosek o ściganie przestępstw dotyczących naruszenia tajemnicy przedsiębiorstwa. Należy rozpętać Armagedon.
Tylko bezzwłoczne i kompleksowe działanie pozwoli osiągnąć sukces, którym jest doprowadzenie do zaniechania naruszeń, a w dalszej kolejności uzyskanie odszkodowania.
Jest to jednak tylko jedna strona problemu. Drugą stroną jest postrzeganie sytuacji przez pracowników. Zostawienie takiego pracownika w spokoju działa bardzo niekorzystnie na zespół. Pozostali pracownicy otrzymują przekaz, że można okradać bezkarnie pracodawcę. Co więcej, można również okradać ich. Przecież to oni uczciwie i ciężko pracowali nad uzyskaniem przewagi konkurencyjnej, którą teraz ktoś za darmo wykorzystuje we własnym interesie.
Dowody
I jeszcze jedno. Sprawy o naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa nie toczą się same. Nie wystarczy złożyć wniosku o ściganie, czy też pozwu. To nie jest sprawa o zapłatę „z faktury”. W takich sprawach ciężar dowodu w sposób dosłowny spoczywa na przedsiębiorcy, który musi udowodnić, że posiada prawo tajemnicy przedsiębiorstwa i że doszło do jego naruszenia lub zagrożenia. Wykazanie tych faktów jest możliwe. Trzeba jednak podjąć odpowiednie działania.
Można oczywiście nic nie robić i pozwalać okradać się dalej. Warto jednak zadać sobie pytanie, czy tak samo postąpilibyśmy, gdyby skradziono nam samochód z towarem albo pieniądze z kasy?
Wybór należy do przedsiębiorcy.
Arsenał
Przekazanie, ujawnienie lub wykorzystanie cudzych informacji stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa albo ich nabycie od osoby nieuprawnionej, stanowi czyn nieuczciwej konkurencji (art. 11 UZNK). Osoba dokonująca takiego czynu nieuczciwej konkurencji musi liczyć się z odpowiedzialnością cywilną oraz karną. Dotyczy to nie tylko byłego pracownika, ale również jego nowego pracodawcy.
Odpowiedzialność cywilną reguluje ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (art. 18 UZNK) oraz Kodeks cywilny (art. 415 k.c.). Jeżeli zawarto z pracownikiem umowę o zachowaniu poufności, zwaną potocznie NDA (non-disclosure agreement), wówczas, poza odpowiedzialnością z tytułu czynów niedozwolonych, może jeszcze wchodzić w grę odpowiedzialność kontraktowa, czyli z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania umownego zobowiązania do zachowania informacji w poufności.
Odpowiedzialność karną za naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa przewiduje art. 23 UZNK oraz art. 266 § 1 Kodeksu karnego.
Odpowiedzialność cywilna
W ramach odpowiedzialności cywilnej przedsiębiorca, którego interes został zagrożony lub naruszony, ma wiele możliwości, z których najważniejsze jest prawo do żądania zaniechania niedozwolonych działań oraz prawo do żądania odszkodowania.
Pełną listę uprawnień przewiduje art. 18 ust. 1 UZNK, zgodnie z którym pokrzywdzony przedsiębiorca ma prawo żądać:
- zaniechania niedozwolonych działań;
- usunięcia skutków niedozwolonych działań;
- złożenia oświadczenia odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie (zazwyczaj przeprosin), jednokrotnego lub wielokrotnego;
- naprawienia szkody,
- wydania bezpodstawnie uzyskanych korzyści,
- zasądzenia odpowiedniej sumy pieniężnej na określony cel społeczny związany ze wspieraniem kultury polskiej lub ochroną dziedzictwa narodowego – jeżeli czyn nieuczciwej konkurencji był zawiniony.
Co ważne, odpowiedzialność cywilną za naruszenia tajemnicy przedsiębiorstwa ponosi nie tylko były pracownik, ale każda osoba, która narusza to prawo. Dotyczy to również nowego pracodawcy. Pokrzywdzony przedsiębiorca ma zatem prawo pozwać byłego pracownika oraz jego nowego pracodawcę.
Odpowiedzialność karna
Przepis art. 23 UZNK zawiera dwa przestępstwa, natomiast przepis art. 266 Kodeksu karnego jedno przestępstwo związane z naruszeniem tajemnicy przedsiębiorstwa. Wszystkie te przestępstwa ścigane są na wniosek pokrzywdzonego.
Mimo że niektóre dowody może przeprowadzić wyłącznie policja lub prokuratura po złożeniu wniosku o ściganie przestępstwa, to i tak w praktyce ciężar dostarczenia dowodów potwierdzających naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa spoczywa na przedsiębiorcy.
Kto i za co odpowiada zatem karnie w razie naruszenia tajemnicy przedsiębiorstwa?
Przestępstwo polegające na naruszeniu tajemnicy przedsiębiorstwa może popełnić były pracownik, a także jego nowy pracodawca.
Odpowiedzialność karna pracownika za naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa
Do pracowników skierowany jest przepis art. 23 ust. 1 UZNK, przewidujący przestępstwo naruszenia tajemnicy przedsiębiorstwa wbrew ciążącemu na sprawcy obowiązkowi, oraz przepis art. 266 Kodeksu karnego, przewidujący przestępstwo naruszenia tajemnicy służbowej.
Zgodnie z art. 23 ust. 1 UZNK przestępstwo popełnia ten, kto wbrew ciążącemu na nim obowiązkowi w stosunku do przedsiębiorcy, ujawnia innej osobie lub wykorzystuje we własnej działalności gospodarczej informację stanowiącą tajemnicę przedsiębiorstwa, jeżeli wyrządza to poważną szkodę przedsiębiorcy. Przestępstwo to zagrożone jest karą grzywny, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Zgodnie natomiast z art. 266 § 1 Kodeksu karnego, przestępstwo popełnia ten, kto wbrew przepisom ustawy lub przyjętemu na siebie zobowiązaniu, ujawnia lub wykorzystuje informację, z którą zapoznał się w związku z pełnioną funkcją, wykonywaną pracą, działalnością publiczną, społeczną, gospodarczą lub naukową. Przestępstwo to zagrożone jest karą grzywny, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Odpowiedzialność karna nowego pracodawcy za naruszenie tajemnicy przedsiębiorstwa
Zgodnie z przepisem art. 23 ust. 2 UZNK, przestępstwo popełnia ten, kto uzyskawszy bezprawnie informację stanowiącą tajemnicę przedsiębiorstwa, ujawnia ją innej osobie lub wykorzystuje we własnej działalności gospodarczej. Przestępstwo to zagrożone jest tą samą karą, co przestępstwo popełniane przez pracownika.
Na podstawie omawianego przepisu można zatem pociągnąć do odpowiedzialności karnej nowego pracodawcę, który uzyska bezprawnie tajemnicę przedsiębiorstwa od naszego byłego pracownika, a następnie wykorzysta ją we własnej działalności gospodarczej.
Foto: Steve Buissinne z Pixabay