Lista klientów jest najczęściej podawanym przykładem tajemnicy przedsiębiorstwa. Ale czy na pewno w dobie Internetu nadal jest jeszcze tajemnicą przedsiębiorstwa?
Pytanie nie jest retoryczne. Wystarczy wpisać do wyszukiwarki jakieś hasło i już mamy listę klientów. Na przykład: sklep spożywczy (2.370.000 wyników), sklep zoologiczny (1.420.000 wyników), salon fryzjerski (2.220.000 wyników), gabinet dentystyczny (534.000 wyników), biuro księgowe (567.000 wyników), gabinet lekarski, hurtownie spożywcze, restauracje, lekarze itp. Można to ograniczyć terytorialnie. Wszystko jest jawne. Wszystkie firmy są dostępne w Internecie, który stanowi globalną książkę telefoniczną, więc nie ma żadnych tajemnic. Nic, tylko dzwonić i sprzedawać.
O co ci chodzi, szefie? Przecież to jest na żółtych stronach i w Internecie
Tak mówią byli pracownicy, gdy zakładają własne firmy, albo przechodzą do konkurencji. Czy mają rację?
Oczywiście, że nie. Zresztą sami w to nie wierzą. Jeżeli tego nie wiedzą, to zapewne czują, że lista klientów którą zabrali od pracodawcy, to jednak coś innego, niż kilka kartek w yellowpages.
Są firmy, w których lista klientów rzeczywiście nie ma większego znaczenia, ale należą one do mniejszości. Na przykład firmy, których klientami są przede wszystkim podmioty zobowiązane do stosowania ustawy o zamówieniach publicznych. Wyniki zamówień publicznych są jawne, więc lista tych klientów też jest jawna. Ale nawet w takiej firmie zdarza się, że niektóre zamówienia udzielane są bez procedury zamówień publicznych, a to już zmienia sytuację. W tej części lista może mieć wartość i być poufna.
Jednakże w znakomitej większości firm lista klientów przedstawia istotną wartość. Powstaje latami, jest uzupełniana o nowych klientów i usuwa się z niej nieaktualnych. Wartość listy klientów wynika z tego, że zawiera wyselekcjonowane grono osób, które są rzeczywiście zainteresowane danymi towarami i usługami. Kupują je, przeważnie regularnie. Takiej listy nie znajdziesz w Internecie.
Dodatkowo najczęściej nie jest to jedynie lista podmiotów. W systemach CRM znajdują się takie informacje, jak: kiedy złożyć ofertę, kiedy umowa powinna być odnowiona, historia transakcji, ceny transakcyjne, numer telefonu do właściciela lub osoby odpowiedzialnej za podejmowanie decyzji o udzieleniu zamówienia. Eksport bazy danych do pliku, to kilka kliknięć myszką.
Do tego trzeba dodać jeszcze jeden, bardzo ważny czynnik. Odchodzący pracownik z reguły zna tych klientów osobiście. Wykonując pracę spotykał się z nimi, rozmawiał przez telefon, przyjmował od nich zamówienia albo sam składał oferty.
Zgodzisz się ze mną, że to już robi różnicę. Prawda?
A teraz sprawdź, czy Twoja lista klientów stanowi tajemnicę przedsiębiorstwa.
Jeżeli nie masz ochoty sprawdzać, to dodam w tym miejscu, tak na zachętę, że wykorzystanie przez pracownika we własnej działalności gospodarczej informacji, co do których pracodawca nie podjął niezbędnych działań w celu zachowania ich poufności, należy traktować jako wykorzystanie powszechnej wiedzy, do której przedsiębiorca nie ma żadnych ustawowych uprawnień. Wyrok stary jak świat, ale boleśnie aktualny do dzisiaj (wyrok SN z dnia 3 października 2000 r., I CKN 304/00). Więc lepiej sprawdź.
7 thoughts on “Lista klientów – czy stanowi jeszcze tajemnicę przedsiębiorstwa?”
Niezłe, myślę o całości
pozdrowienia
Grzegorz
Dziękuję i pozdrawiam
Robert Solga
W pełni zgadzam się z oceną Pana Mecenasa nt. wartości listy klientów. W mojej praktyce zetknąłem się wręcz z przypadkami, w których działalność danego podmiotu nie byłaby wręcz możliwa bez listy klientów „pozyskanej” od innego przedsiębiorcy, np. call centre, założone przez byłego pracownika konkurencji. Warto wspomnieć, że opisywane zagadnienie wiąże się również z problematyką ochrony danych osobowych.
Gratuluje bardzo interesującego bloga. Szkoda, że nie istniał kilka lat temu, kiedy pisałem pracę magisterską nt. czynów zabronionych z ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
Bardzo dziękuję za komentarz. Rzeczywiście z przejęciem listy klientów często wiąże się naruszenie zasad przetwarzania danych osobowych. W niektórych wypadkach możemy również mówić o naruszeniu prawa do bazy danych, której pracodawca jest producentem. Niezależnie jednak od tych naruszeń z moich obserwacji wynika, że najbardziej bolesna dla pracodawcy jest utrata dotychczasowych klientów.
Pozdrawiam
Robert Solga
Szanowny Panie Mecenasie,
Chciałbym pogratulować bloga, na które trafiłem i z którego czerpię bardzo cenną wiedzę i informacje.
W odniesieniu do powyższego wpisu, jak i podobnych dotyczących klientów pracodawcy, jak i zakazu konkurencji pojawia się wątpliwość do do definiowania pojęcia klient pracodawcy, w tym również pojęć dotychczasowy klient oraz obecny klient.
Czy w przypadku pracodawców, którzy są dostawcami dóbr i usług, o „dotychczasowym kliencie” możemy mówić jako o podmiocie, który raz zlecił usługę, została wykonana i nie przewiduje dalszej współpracy z danym dostawcą/w tym wypadku pracodawcą? W którym miejscu w Pana Mecenasa opinii kończy się definicja i rola dotychczasowego klienta? Jeśli dany klient nie jest zainteresowany jakąkolwiek nową współpracą, poza już zakończonym/ymi zleceniem/ami, to trudno mówić o jego utracie, a uniemożliwienie mu zawarcia umowy z jakimkolwiek podmiotem (np. byłym pracownikiem kiedyś obsługującej go firmy), to chyba już naruszenie jego swobody działalności i zasad współżycia społecznego.
Przepraszam za długi komentarz, ale zakres przekazanej przez Pana Mecenasa wiedzy, pozwolił mi na wyrażenie tak szczegółowego komentarza.
Łącząc wyrazy szacunku
Dariusz Gawroński
Dzień dobry,
Bardzo mi miło, że blog się spodobał. Dobre pytania. Jeżeli chodzi o zakaz konkurencji, to tu nie ma wątpliwości. W ramach zakazu konkurencji były pracownik nie może świadczyć usług lub sprzedawać towarów konkurencyjnych na rzecz każdego podmiotu, który jest takimi towarami i usługami zainteresowany. Oczywiście treść umowy o zakazie konkurencji ma tu decydujące znaczenie. Ale z punktu widzenia pracodawcy „chronieni” są klienci byli, aktualni, a nawet potencjalni.
W wypadku tajemnicy przedsiębiorstwa, sytuacja nie jest już tak oczywista. Tutaj podział na dotychczasowych i przyszłych klientów nie jest tak ważny, jak to, czy informacje są objęte tajemnicą przedsiębiorstwa. Za każdym razem były pracownik musi zastanowić się, czy informacje dotyczące danego klienta stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa, czy też nie. Jeżeli stanowią, to nie może z nich korzystać. Sytuacje często nie są czarno-białe. Niestety każdą sytuację należy potraktować indywidualnie. Na wiele z Pana pytań nie potrafię znaleźć jednoznacznej odpowiedzi.
Jeżeli chodzi o klienta, to ma on pełną swobodę i może współpracować z kim chce (pomijam tu sytuacje, w których taki zakaz wynika z umowy, gdyż jest to bardziej skomplikowany temat). To były pracownik musi się zastanowić, czy może złożyć ofertę lub przyjąć zamówienie od danego klienta. Nawet jeżeli klient nie jest już zainteresowany współpracą z danym dostawcą (byłym pracodawcą), to dalej znajduje się w sferze jego zainteresowań i być może złoży kiedyś zamówienie. Sam fakt, że może być zainteresowany danymi towarami lub usługami, ma wartość gospodarczą.
Dziękuję za komentarz i pozdrawiam
Robert Solga
Ja również gratuluję dobrego bloga.
Przedstawiam Pan w nim raczej porady dla przedsiębiorstw, które powinny bronić się przed złamaniem ich tajemnicy. Ja chciałem prosić Pana o podzielenie się poradą dla pracowników, którzy zmieniają pracę?
Poniżej opis sytuacji:
Przedstawiciel handlowy z obszaru B2B w branży automatyki przemysłowej (z podpisaną umową o zachowaniu tajemnicy przedsiębiorstwa – w tym lista klientów i umowy o zakazie konkurencji), zostaje zwolniony z pracy a po wygaśnięciu umowy o zakazie konkurencji postanawia podjąć pracę w konkurencyjnej firmie.
1. Czy w nowym miejscu pracy może on skontaktować się z byłym klientem którego obsługiwał celem prezentacji produktów które teraz oferuje? Produkty te są konkurencyjne.
2. Czy samo nawiązanie kontaktu musi być przypadkowe i/lub zainicjowane przez klienta by można było uznać je za niełamiące umowy o zachowaniu poufności?
3. W jaki legalny sposób może nastąpić nawiązanie kontaktu i współpracy pomiędzy klientem a handlowcem który go zna z poprzedniej pracy? Czy w ogóle jest taka możliwość?
4. Co w sytuacji gdy dotychczasowy pracodawca miał w swojej bazie listę wszystkich możliwych klientów w tej branży? Czy odchodzący pracownik musi się przebranżowić by nie łamać zapisów umowy o poufności??
Pozdrawiam
Andrzej